Aparaty ucieczkowe pod wnikliwym nadzorem
20 Lutego 2014Piotr Litwa, prezes WUG na naradzie dyrektorów Okręgowych Urzędów Górniczych (20 lutego br.) wydał polecenie wnikliwej kontroli użytkowanych w kopalniach aparatów ucieczkowych KA-60.
Decyzja jest konsekwencją powtarzających się od 2011 roku zastrzeżeń do jakości tego sprzętu, który ma zapewniać bezpieczeństwo górnikom w sytuacjach zagrożenia. Skala ujawnianych nieprawidłowości jest porażająca. Inspektorzy nadzoru górniczego, w ramach obowiązków kontrolnych, mają wykonywać szczegółowo określony zakres czynności sprawdzających aparaty, m.in. ich stan techniczny, kontrole tego typu sprzętu przeprowadzane przez służby kopalniane i reakcje producenta na składane reklamacje.
Prezes WUG przypomniał podczas narady, że problemy z aparatami KA-60 powtarzają się już od kilku lat. Producent - czyli FASER SA – w ramach nadzoru rynku był kontrolowany przez inspektorów WUG w ostatnich latach trzykrotnie. W listopadzie 2013 roku podczas posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa Pracy w Górnictwie prezes WUG zwracał przedsiębiorcom uwagę na powtarzające się skargi dotyczące sprawności aparatów ucieczkowych. W największych firmach węglowych przeprowadzono wewnętrzne kontrole tego typu sprzętu ochrony indywidualnej. Efektem tych kontroli jest reklamacja około trzech tysięcy aparatów.
- Sytuacja dojrzała już do tego, że konieczne są działania dwukierunkowe. 13 lutego wszcząłem postępowanie z urzędu wobec Fabryki Sprzętu Ratowniczego i Lamp Górniczych "FASER" S.A.. 19 lutego w tej fabryce przeprowadzono kolejną kontrolę dotyczącą reżimów technologicznych produkcji i jednocześnie pobrano kolejne próbki do badań laboratoryjnych, które będą przeprowadzone przez akredytowaną jednostkę. Od inspektorów okręgowych urzędów oczekuje jeszcze bardziej wnikliwej kontroli tych urządzeń i dokładnych sprawozdań o wszystkich stwierdzanych nieprawidłowościach. Będę apelował do pracodawców górniczych o stawianie kryterium jakości i niezawodności sprzętu ochrony indywidualnej dla górników na pierwszym miejscu przy rozstrzyganiu przetargów na zakup wyposażenia. Nie może być tak, że cena wygrywa z bezpieczeństwem. Z przeprowadzonych kontroli wewnętrznych w kopalniach można wnioskować, że producent nie zachowuje powtarzalności parametrów jakościowych, a jest to tym bardziej niebezpieczne, że tego typu aparaty maja pięcioletni okres używalności – powiedział prezes Litwa.
13 lutego br. prezes WUG wszczął postępowanie wobec Fabryki Sprzętu Ratowniczego i Lamp Górniczych "FASER" S.A. w Tarnowskich Górach, w sprawie wprowadzonego do obrotu wyrobu – aparatu tlenowego ucieczkowego KA-60. na podstawie art. 41 ust.1 w związku z art. 38 ust.3 pkt 7 ustawy z dnia 20 sierpnia 2002 r. o systemie oceny zgodności (Dz.U. z 2010 r. Nr 1348, poz. 935, z późn. zm.) i art. 166 ust 1 pkt 4 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. Prawo geologiczne i górnicze (Dz.U. Nr 163, poz. 981, z późn. zm.) oraz art. 61 § 4 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego (Dz.U. z 2013 r. poz. 267). O prowadzonym postępowaniu zostały już poinformował zarządy spółek węglowych.
Wszczęcie postępowania nastąpiło w wyniku zaistnienia dodatkowych okoliczności sygnalizowanych prezesowi WUG przez wiceprezesa Zarządu Kompanii Węglowej S.A. na początku lutego br. Jakościowe problemy z aparatami ucieczkowymi, w które wyposażone są zakłady górnictwa podziemnego zostały ujawnione najwcześniej w kopalniach nadzorowanych przez rybnicki OUG. W marcu 2011 roku KWK "Borynia" (JSW SA) złożyła reklamacje 18 sztuk aparatów ucieczkowych KA-80, która dotyczyły wskaźnika szczelności. Po tej reklamacji FASER SA był kontrolowany przez inspektorów WUG dwukrotnie, w 2011 i 2013 roku. Niektóre uchybnia zostały wyeliminowane, niestety w 2013 użytkownicy ujawnili nowe mankamenty. Tym razem zastrzeżenia dotyczyły pochłaniaczy i worków. Niektóre ze sprawdzanych aparatów okazały się niekompletne (brakowało np. okularów). W tych okolicznościach konieczne stało się wszczęcie postępowania z urzędu.