Rekultywacja: Najpierw musi boleć, żeby było pięknie
27 Października 2011Piotr Wojtacha, dyrektor Departamentu Ochrony Środowiska i Gospodarki Złożem mówi, że:
Górnictwo odkrywkowe wielu ludziom kojarzy się tylko z gigantyczną dziurą w ziemi. To jednak tylko jeden aspekt wydobywania kopalin, co zawsze wiąże się z przekształceniem terenów. Ale to tak jak z operacjami plastycznymi, najpierw musi trochę boleć, żeby było pięknie. Jeśli górnictwo jest dobrze zaplanowane i prowadzone, to jego efekty mogą zwiększać atrakcyjność otoczenia. Na terenach eksploatowanych kiedyś przez KWB Bełchatów powstały wyciągi narciarskie i tory saneczkowe. Nad zbiornikami utworzonymi przez kopalnie Adamów czy Konin rozlokowano ośrodki rekreacyjno-sportowe, z plażami i domkami letniskowymi. Górnictwo potrafi współpracować z lokalnymi społecznościami. Po zakończeniu wydobycia kopalin różne są możliwości rekultywacji terenów, zależnie od stanu gruntu i potrzeb gminy. Polskie górnictwo ma wiele sukcesów w tym zakresie.
W latach 2000 – 2009 zrekultywowało ogółem 10,8 tys. ha gruntów, z czego na górnictwo węgla brunatnego przypada 34 proc. Są to procesy geotechniczne trudne, czasochłonne i kosztowne. Skoro człowiek ingeruje w naturę, to musi jednak szkody naprawić. Niejednokrotnie działalność górnictwa węgla brunatnego, rekultywacja i rewitalizacja terenów pogórniczych prowadzi do lepszej struktury gleb niż przed rozpoczęciem eksploatacji. Na odzyskiwanych terenach powraca gospodarka rolna. Jednym z kierunków rekultywacji jest wzbogacanie obszarów leśnych. Na terenach pokopalnianych lokowane są fermy wiatrowe, składowiska odpadów komunalnych lub przemysłowych lub różne zakłady przemysłowe, a to oznacza, że gmina na te cele nie musi przeznaczać nowych obszarów. Obiekty sportowe i rekreacyjne, które są formą zagospodarowania dawnych górniczych zwałowisk, wzbogacają krajobraz i przyczyniają się do podniesienia atrakcyjności gminy. Korzyści z górnictwa to nie tylko wpływy finansowe do lokalnych budżetów.