Powołanie Komisji po wypadku zbiorowym w KWK Mysłowice-Wesoła
7 Października 2014
Podczas dzisiejszego briefingu prasowego kierownictwa WUG, dotyczącego wypadku zbiorowego w KWK Mysłowice-Wesoła, do którego doszło wczoraj (6 października br.) o godz. 20.57, poinformowano dziennikarzy o aktualnej sytuacji w kopalni.
– Dzisiaj powołałem Komisję do ustalenia przyczyn i okoliczności wypadku zbiorowego w Ruchu "Wesoła", w której pracować będą eksperci z jednostek naukowo-badawczych i uczelni, przedstawiciele Państwowej Inspekcji Pracy, Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego, prokuratury i związków zawodowych. Przewodniczącym Komisji jest Wojciech Magiera, wiceprezes WUG. Dzisiaj rano w rejonie, w którym doszło do zapalenia metanu atmosfera kopalniana zagrażała wybuchem tego gazu. Z tego względu przez kilka godzin nie można było wprowadzić do wyrobiska ratowników w celu kontynuowania poszukiwań 42-letniego kombajnisty, który zaginął podczas tragicznego zdarzenia. Jest nadzieja, że zdołał się ukryć w lutniociągu, w którym jest świeże powietrze. Cały czas nadzorujemy prowadzoną akcję ratowniczą – mówił Mirosław Koziura – prezes WUG.
Około godziny 14.00 ratownicy wznowili poszukiwania zaginionego górnika. Dochodzenie przyczyn i okoliczności wypadku zbiorowego będzie sprawdzało kilka hipotez.
– Do zapalenia metanu dochodzi od iskry powstałej w wyniku urabiania kombajnem zwięzłych skał. Tę okoliczność już wykluczyliśmy, ponieważ urządzenie kontrolne wykazało, że pół godziny przed zapaleniem metanu kombajn nie pracował. Bardziej prawdopodobną przyczyną tego zdarzenia jest pożar endogeniczny lub roboty strzałowe. Dochodzenie przyczyn będziemy prowadzić na szeroką skalę po zakończeniu akcji ratowniczej. W tej chwili wszystko jest ukierunkowane na dotarcie do zaginionego górnika – dodał Wojciech Magiera, wiceprezes WUG.
We wczorajszym wypadku poszkodowanych zostało 29 górników. Stan 18 z nich lekarze oceniają jako ciężki. W rejonie zagrożenia w pokładzie 560 na poziomie 665 w Ruchu "Wesoła" było 37 osób, jedna z nich ciągle jest poszukiwana. 36 górników ratownicy ewakuowali. 18 najbardziej poszkodowanych jest hospitalizowanych w Śląskim Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Podczas briefingu prasowego kierownictwa WUG poinformowano dziennikarzy, że dzisiaj rano do WUG przekazano anonimowe informacje o pożarze endogenicznym w KWK Mysłowice-Wesoła oraz podwyższonych stężeniach tlenku węgla, które w ocenie informatorów ujawniły się już w piątek.
– Gdybyśmy wcześniej mieli takie informacje, uruchomilibyśmy natychmiastową kontrolę i być może udałoby się zapobiec tragedii. Po to prowadzimy całodobowy telefon górniczego zaufania, żeby interweniować w sytuacjach zagrożenia życia górników. Już kilkakrotnie w tym roku informowaliśmy przedsiębiorców i załogi górnicze oraz dziennikarzy, że tak dużego jak obecnie zagrożenia metanowego w kopalniach węgla kamiennego jeszcze nie było w całym powojennym okresie polskiego górnictwa – mówił prezes Koziura.
– Dzisiaj powołałem Komisję do ustalenia przyczyn i okoliczności wypadku zbiorowego w Ruchu "Wesoła", w której pracować będą eksperci z jednostek naukowo-badawczych i uczelni, przedstawiciele Państwowej Inspekcji Pracy, Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego, prokuratury i związków zawodowych. Przewodniczącym Komisji jest Wojciech Magiera, wiceprezes WUG. Dzisiaj rano w rejonie, w którym doszło do zapalenia metanu atmosfera kopalniana zagrażała wybuchem tego gazu. Z tego względu przez kilka godzin nie można było wprowadzić do wyrobiska ratowników w celu kontynuowania poszukiwań 42-letniego kombajnisty, który zaginął podczas tragicznego zdarzenia. Jest nadzieja, że zdołał się ukryć w lutniociągu, w którym jest świeże powietrze. Cały czas nadzorujemy prowadzoną akcję ratowniczą – mówił Mirosław Koziura – prezes WUG.
Około godziny 14.00 ratownicy wznowili poszukiwania zaginionego górnika. Dochodzenie przyczyn i okoliczności wypadku zbiorowego będzie sprawdzało kilka hipotez.
– Do zapalenia metanu dochodzi od iskry powstałej w wyniku urabiania kombajnem zwięzłych skał. Tę okoliczność już wykluczyliśmy, ponieważ urządzenie kontrolne wykazało, że pół godziny przed zapaleniem metanu kombajn nie pracował. Bardziej prawdopodobną przyczyną tego zdarzenia jest pożar endogeniczny lub roboty strzałowe. Dochodzenie przyczyn będziemy prowadzić na szeroką skalę po zakończeniu akcji ratowniczej. W tej chwili wszystko jest ukierunkowane na dotarcie do zaginionego górnika – dodał Wojciech Magiera, wiceprezes WUG.
We wczorajszym wypadku poszkodowanych zostało 29 górników. Stan 18 z nich lekarze oceniają jako ciężki. W rejonie zagrożenia w pokładzie 560 na poziomie 665 w Ruchu "Wesoła" było 37 osób, jedna z nich ciągle jest poszukiwana. 36 górników ratownicy ewakuowali. 18 najbardziej poszkodowanych jest hospitalizowanych w Śląskim Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Podczas briefingu prasowego kierownictwa WUG poinformowano dziennikarzy, że dzisiaj rano do WUG przekazano anonimowe informacje o pożarze endogenicznym w KWK Mysłowice-Wesoła oraz podwyższonych stężeniach tlenku węgla, które w ocenie informatorów ujawniły się już w piątek.
– Gdybyśmy wcześniej mieli takie informacje, uruchomilibyśmy natychmiastową kontrolę i być może udałoby się zapobiec tragedii. Po to prowadzimy całodobowy telefon górniczego zaufania, żeby interweniować w sytuacjach zagrożenia życia górników. Już kilkakrotnie w tym roku informowaliśmy przedsiębiorców i załogi górnicze oraz dziennikarzy, że tak dużego jak obecnie zagrożenia metanowego w kopalniach węgla kamiennego jeszcze nie było w całym powojennym okresie polskiego górnictwa – mówił prezes Koziura.